Dzisiaj był dzień przerwy, ale właściwie po 3 dniach pracy dach jest gotowy, oczywiście biorąc pod uwagę krokwie Jutro panowie jeszcze przyjdą i coś tam będą grzebali
Fotki
Ogólnie z wyglądu wieżby jesteśmy zadowoleni tylko niestety błąd zrobiony na samym początku budowy przez murarzy ciągnie się w dalszym ciągu... Jednym problemem jest to, że od frontu jedna z krokwi idąca zaraz przy balkonie znajduje się minimalnie nad krawędzią balkonu co później może być dla nas kłopotem przy montowaniu balustrad, nie wiem co z tym zrobimy, czy nie będziemy musieli ucinać troszkę tego balkonu... Jak wczoraj to zobaczyłam to kazałam mężowi sprawdzić też kominy czy krokwie czasem na nie nie zachodzą, a te będą murowane w przyszłym tygodniu i jak się okazało jedna z krokwi trochę stoi na drodze naszemu kominowi, więc jutro jeszcze trzeba będzie to poprawić. Po tych wszystkich doświadczeniach stwierdzam, że może wybierając do wszystkich prac różne ekipy zaoszczędziliśmy trochę gotówki, ale niestety każda ekipa robi swoje i jak jedni coś schrzanią to ciągnie się to dalej a następni niestety nie patrzą już na te błędy tylko robią swoje... Samemu trzeba wszystkiego doglądać, żeby jakoś to wyglądało... Zastanawiamy się czy przy okazji kominów nie zlecić też murarzom zrobienia od razu ocieplenia. Na pewno teraz jeszcze przed deskowaniem i papowaniem byłoby to wygodniejsze, a ocieplać będziemy styropianem. Tylko ta kasa... Chciałoby się jeszcze to, jeszcze to, ale zobaczymy jak to wyjdzie cenowo
Miałam napisać jeszcze o oknach, ale może to już w następnym wpisie. Pozdrawiam czytających i dziękuję za wszelkie Wasze rady