Pierwsze koszenie uffff;))
Dzisiejszy dzień to byl HARDCORE Od momentu stania się szczęśliwym posiadaczem działki utwierdzam się w przekonaniu, że bez pracy nie ma nic... I tak oto dzisiaj padam już na twarz, po pierwsze szykowałam część warzywnika pod pomidorki, brokuły i paprykę, następnie posadziłam wyhodowane już wcześniej sadzonki a później mój kochany mąż wkręcił mnie w koszenie trawy... Nie no wszystko fajnie kosiareczka jest, ale w dniu dzisiejszym wiem i odczuwam to całą sobą co to znaczy mieć dużą działkę Trawę posialiśmy tylko na części tak zwanej niebudowlanej, musiała trochę podrosnąć żeby móc ją kosić aż w końcu pojawiły się niezłe chaszcze i stwierdziliśmy zgodnie, że to jest ten czas Efekt jest absolutnie przepiękny!!!! Nie miałam aparatu ale jestem zachwycona, nawet chwasty rosnące w trawie wyglądają OK;)))))
I tak patrząc na tą trawkę, na nasz dom, siedząc przy grillu na koniec pracy naszła mnie myśl, że to istny Raj na Ziemii:))))) MOJE MIEJSCE