Nie mogę w to uwierzyć, że w końcu i na nas przyszła pora aby zacząć zakupy wykończeniowe! Dzisiaj przy wolnej sobocie pojechaliśmy z córcią na zakupy do Castoramy przy okazji odwiedziliśmy też PraktikeraCóreczka (4 miesiące) większość czasu przespała a rodzice mogli wirować między regałami Myślałam, że więcej kupimy, ale i tak jestem zadowolona, że udało nam się kupić to co planowaliśmy czyli pierwsze (co najważniejsze - tanie płytki;))) do kotłowni i garażuMają być dostarczone we wtorek. Zakupiliśmy też 4 pudełka 10l białej farby na pierwsze pokrycie.
Zaczyna się bardzo fajny etap, ale też stasznie trudny zwłaszcza jak jest malutkie dziecko bo trochę brakuje czasu na to bieganie po sklepach...( Na szczęście Majeczka jest wyrozumiała)
A tymczasem na budowie działa nasz jakże sympatyczny, ale jeszcze bardziej powolny pan od hydrauliki i ogrzewania....
Pierwszy zawieszony kaloryfer, ale nawet nie podłączony...
A te sobie leżą i czekają na swoją porę...
Czekamy też na ekipę, która zaciągnie nam klejem domek, troszkę brakuje rąk do pracy i po pokryciu styropianem stwierdziliśmy, że siatkę i klej zlecimy komuś bardziej doświadczonemu. Mięli przyjść dzisiaj, termin przesunął się na środę zobaczymy czy dotrzymają słowa... A nasz domek czeka....